Teotihuacan – miejsce gdzie ludzie stają się bogami

Teotihuacan - Aleja Zmarłych

Teotihuacan – Aleja Zmarłych

Teotihuacan – miasto Quetzalcoatla – położone jest ok 50 km od Mexico City. Zawsze chciałem tam pojechać i wreszcie moje marzenie się spełniło. Zapraszam do wspólnej wędrówki po jednym z najlepiej zachowanych miejsc archeologicznych w Meksyku.

Planując pobyt w Mexico City zarezerwujcie sobie czas na jednodniową wycieczkę do Piramid. Z pewnością nie zawiedziecie się. Lokalne biuro podróży – Turibus oferuje wycieczkę do ruin Teotihuacan za 900 MXN (peso meksykańskie) – ok. 180 pln. W cenie jest przejazd klimatyzowanym autokarem, opieka przewodnika, wstęp na teren obiektu archeologicznego a także lunch w restauracji przy Piramidach. Bilety można kupić także w dniu wyjazdu.



Booking.com

Wyjazd z głównej ulicy Meksyku – Paseo de la Reforma. Jest tam kilka przystanków. Na wycieczkę ruszam z samego rana. Jest niedziela i nie ma korków i 48 km mija szybko. Przewodnik pokrótce przedstawił plan naszej dzisiejszej wyprawy.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Wjazd na teren Teotihuacan

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Wjazd na teren Teotihuacan

Po godzinie docieram do celu podróży. Piramidy widać już z daleka. Na zwiedzanie czeka Piramida Słońca, Piramida Księżyca i Aleja Zmarłych. To miasto Quetzalcoatla – Pierzastego Węża. Teotihuacan to miejsce gdzie ludzie stają się bogami. To ważny ośrodek prekolumbijski i jeden z najlepiej zachowanych stanowisk archeologicznych w Meksyku. Miasto to było założone w II w p.n.e.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Słońca

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Słońca

Początkowo była to osada rolnicza, później stała się jednym z największych miast na świecie. Miasto Quetzalcoatla liczyło ponad 200 000 mieszkańców. W czasie swojej świetności, leżące w pozbawionej roślinności nieurodzajnej dolinie miało 20 km kwadratowych powierzchni a zatem więcej niż współczesny mu starożytny Rzym. Około 600 r. n.e. metropolia zaczęła podupadać i prawdopodobnie wkrótce potem została opuszczona przez swoich mieszkańców. Do tej pory nikt nie postawił jednoznacznej tezy dlaczego się to stało. Upadek tej metropolii był odczuwalny w całym prekolumbijskim Meksyku. Gdy w XIV w. przybyli Aztekowie, Teotihuacan był od dawna opuszczony przez mieszkańców.
Zwiedzanie piramid to ciężki wysiłek dla naszych nóg. Mój cel to wspiąć się po schodach na szczyt tych budowli aby podziwiać zapierający dech w piersiach widok. Stopnie są wąskie i wysokie więc wspinaczka jest utrudniona. Trzeba sobie nadać tempo, bo z dołu napierają inni turyści. Na górze można odsapnąć. Wejście na Piramidę Księżyca trwa krótko.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Księżyca

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Księżyca

Stąd wspaniale widać ciągnącą się Aleję Zmarłych, świątynię Quetzalcoatla po prawo, a po lewo Piramidę Słońca. Wszystkie nazwy są umowne. Nie znamy ich prawdziwych nazw.
Zejście z piramidy jest bardzo stromne. Trzeba się trzymać liny. No i w głowie się trochę kręci. Piramida Księżyca (Piramide de la Luna)  czterokondygnacyjna budowla, mimo że mniejsza od Piramidy Słońca została zbudowana na wzniesieniu, więc wydaje się, że są równe.

Potem zwiedzałem Pałac Quetzalpalotla. Piękne malowidła i stylizowane płaskorzeźby pół ptaków i pół motyli zdobią ściany tego pałacu. Malowidła mają oczy z obsydianu a otaczają je symbole wody i ognia. Część z odkopanych rzeźb została przeniesiona do Muzeum Antropologii w Meksyku.

Fot. Tomasz Jakubowski /MojeWedrowki.pl / Pałac Queztalpalotla

Fot. Tomasz Jakubowski /MojeWedrowki.pl / Pałac Queztalpalotla

Wart uwagi jest również Palacio de los Jaguares (Pałac Jaguarów). Nazwa pałacu wzięła się od malowideł z tym motywem.

Potem udaje się w kierunku Piramidy Słońca (Piramide de la Sol). Zbudowana została około 100 r. n.e., była w całości łącznie z podstawą mierzącą prawie 225 mkw pokryta stiukami. Do szczytu wysokiej na 64 metry piramidy, skąd rozpościera się imponujący widok na miasto prowadzą strome schody. Piramida liczy 248 stopni. Jest bardziej oblegana przez turystów i miejscowych. Do wejścia na szczyt jest długa kolejka.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Słońca

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Piramida Słońca

Przypominają mi się opowieści przewodnika czy też to co wyczytałem z książek o Prekolumbijskiej Ameryce. Na górę piramidy codziennie wprowadzani byli setkami niewolnicy i jeńcy wojenni. Oddawali swoje życie w geście chwały, utrzymania porządku na świecie, i przede wszystkim aby słońce wstało następnego dnia. Odurzeni koką szli na rzeź. Na górze kapłani pozbawiali ich życia wyrywając bijące serce z ich nagich ciał. Teraz każdy podąża ich ścieżką. Całe szczęście, że na górze czeka na nas tylko przepiękny widok a nie ołtarz ofiarny.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Widok z Piramidy Słońca na Piramidę Księżyca

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Widok z Piramidy Słońca na Piramidę Księżyca

Zejście w dół bardziej strome i w głowie się kręci. Gdzie te przecudowne liście….koki ?

CiekawostkaPiramida Słońca w Teotihuacan jest trzecią co do wielkości tego typu konstrukcją na świecie. Jest o połowę mniejsza od piramidy Cheopsa w Egipcie, mimo że rozmiary u podstawy obu piramid są takie same.

Turysta zmęczony, ale zadowolony. Kolejne piramidy zdobyte. Wspominam czasy kiedy w Gizie też chciałem wspiąć się na piramidę Cheopsa. Od kilkunastu lat obowiązuje w Egipcie zakaz wspinania na piramidy i niestety policja turystyczna powstrzymała mnie. A tu wszystko w cenie. Chcesz turysto wspinać się w upale na szczyt? Zapłaciłeś za wstęp – proszę bardzo. Droga wolna. Twój wybór.

 

Fot. Tomasz Jakubowski /MojeWedrowki.pl / Zejście z Piramidy Słońca

Fot. Tomasz Jakubowski /MojeWedrowki.pl / Zejście z Piramidy Słońca

Na terenie starożytnego miasta można spędzić cały dzień, jednakże by zwiedzić najważniejsze zabytki, wystarczy kilka godzin. Piramidy wyglądają najbardziej tajemniczo o zachodzie słońca. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, iż obiekt jest zamykany już o 18.00.

Oto krótki film z tego przepięknego miejsca.

Po piramidach udajemy się na posiłek gdzie Mariachi umilają nam muzyką konsumpcje lokalnych specjałów. Obiad był w cenie wycieczki – szwedzki stół z lokalnymi daniami. Był też krótki taniec Indiański. Na koniec fotka i oczywiście napiwek i jedziemy do punktu pamiątek. Każda wycieczka nieważne w której części świata jesteśmy, proponuje turystom zakup pamiątek, próbowania lokalnego trunku i zachęca do zakupów. Tak i było i tu. Zakład wyrobu pamiątek ze srebra, obsydianu a także wyrobów z agawy. Ale o tym napiszę w kolejnym wpisie.

Już wkrótce kolejna część mojej wędrówki po Mexico City…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.