Kierunek USA

Wycieczka do Stanów zawsze mnie korciła….. Ale ciągle było dużo za i przeciw. Pandemia Covid-19 się definitywnie skończyła tak więc postanowiliśmy wspólnie z rodziną, że udajemy się za ocean w 2023r. Przygotowań była co nie miara, ale w końcu udało się.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Chicago – widok z jeziora Michigan

Planowanie zaczęliśmy od dokumentów wjazdowych, tj. wyrobienie nowych paszportów, bo stare ups…. skończyły się a tak czy siak potrzebowaliśmy paszporty biometryczne. Potem przyszła kolej na wizy. Dzięki temu, że Polska została dodana do programu ESTA, podanie o wizę zostało maksymalnie uproszczone. Formularze ESTA – czyli elektroniczny system autoryzacji podróży. Jest to amerykański system, w którym musi zostać zweryfikowana każda osoba chcąca podróżować do USA w ramach Programu Ruchu Bezwizowego. Aplikacja jest bardzo prosta. Wchodzimy na stronę ESTA i wypełniamy niezbędne informacje wraz ze zdjęciem paszportu. Opłata za złożenie ESTA to 21 $. Proces rejestracji był krótki i oczekiwanie na pozytywną decyzję też nie zajęło długo czasu (jak się nie mylę po godzinie od opłacenia dostaliśmy autoryzację ESTA). Oczywiście to nie oznacza, że w 100% zostaniemy wpuszczenie do USA gdyż ostateczna decyzja należy zawsze do Immigration Officer na lotnisku. Autoryzacja ESTA jest ważna 2 lata od daty złożenia.

Potem to już było z górki. Zaplanowanie trasy, zakup biletów lotniczych, noclegi, internet, waluta etc. Dużo do planowania i mnóstwo przygotowań. Polecam zrobienie sobie wstępnego kosztorysu, poczytanie trochę książek o podróżowaniu do Stanów. Nie zaszkodzi, a z pewnością pomoże. W temacie wyprawy do USA polecam ze swojej strony – Busem przez Świat „Jak zorganizować własną podróż do USA”. Tą książkę / poradnik bardzo szybko się czyta. Informacje podane są w pigułce, ale porady mi się bardzo przydały. Dotyczyły nie tylko co zobaczyć już w USA, ale jak się przygotować od strony dokumentacji, listy niezbędnych rzeczy etc. Dzięki bardzo. Stanowiło to trochę moją inspirację. Z pewnością wrócę do tej książki przy kolejnej podróży do USA.

W końcu jednak znaleźliśmy się na Okęciu czekając na samolot. Wybrałem Lufthansę z przesiadką w Monachium. Bilety tańsze niż LOT-em. LOT-em bliżej, ale jednak dużo drożej. Odpadł lot Dreamlinerem, ale cóż. Polecieliśmy za to Airbus A350-900. Lot odbył się zgodnie z planem i te prawie 8000 km z Monachium do Chicago minęło szybciutko. Wybraliśmy poranny lot i już o 12:00 lokalnego czasu czekaliśmy na odprawę paszportowo-celną.

Co na miejscu – lista do zwiedzania była długa – plan mieliśmy ambitny, ale byliśmy gotowi na różnego rodzaju modyfikacje zmiany grafiku – a to pogoda, a to zmęczenie. Tak czy siak – wyjazd okazał się na końcu udany i zobaczyliśmy naprawdę sporo!!!. Relacja w następnych wpisach. Zapraszam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.