W drodze nad Dolinę Loary. Katedra w Bourges

Przed nami było prawie 500 km. Wstaliśmy z samego rana aby jak najszybciej wyjechać spod Aix-les-Bains i dojechać do Tours – naszej bazy wypadkowej do Zamków nad Loarą. W Tours planowaliśmy spędzić kilka dni aby nacieszyć się Loarą i przepięknymi zamkami, które zawsze chciałem odwiedzić. Po drodze do Tours zatrzymaliśmy się na obiad w Bourges. Miałem dużo szczęścia i udało mi się znaleść parking praktycznie pod samą Katedrą św. Szczepana – główną atrakcją turystyczną tego miasta.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Katedra Św Szczepana

Katedra św. Szczepana w Bourges (Cathédrale Saint-Étienne de Bourges)(Pl. Etienne Dolet) – imponująca katedra gotycka, której budowę rozpoczęto pod koniec XII wieku.

Posiada dużą kryptę z grobem Jana de Berry – wejście do krypty płatne. Jest otwarta od poniedziałku do niedzieli. Wstęp do katedry bezpłatny. Katedra jest kolejną budowlą sakralną Francji, która architektonicznie wzorowana jest na paryskiej Notre-Dame. Katedra ma aż 125 metrów długości i 37 metrów szerokości, pięć naw oraz dostępny dla zwiedzających taras widokowy. W 1992 roku katedrę świętego Szczepana wpisano na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Strzeliste gotyckie nawy w Katedrze

Poniżej krótki film z wnętrza tejże Katedry.

  • Le Jardin de l’Archêveché (1 Av. Eugène Brisson) – piękny ogród i park miejski w jednym. Otwarty codziennie.
  • Palais Jacques Coeur (10Bis Rue Jacques Cœur) – okazały, bogato zdobiony gotycki pałac z XV wieku. Otwarty codziennie.
Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Palais Jacques Coeur

Do pałacu można wejść i zwiedzać komnaty – ale w tym dniu chcieliśmy w miarę sprawnie dojechać do Tours, tak więc zrezygnowaliśmy. Z zewnątrz pałac nie wyglądał tak okazane, ale weszliśmy na chwilę tylko i zobaczyliśmy przepiękne krużganki (patrz poniżej).

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Palais Jacques Coeur – krużganki w pałacu

Miejsca z lokalną kuchnią – tutaj mieliśmy dużo opcji do wyboru, gdyż po zwiedzaniu i dalszą podróżą należało coś zjeść.

Oto kilka propozycji restauracji położonych tuż obok Katedry:
– Papilles & Bouchons (50 Rue Moyenne),
– Meraki (53 Rue Edouard Vaillant),
– La Table de Bourges (10 Pl. du Général Leclerc),
– La Gargouille (108 Rue Bourbonnoux) – bistro z pomysłowo interpretowanymi klasycznymi daniami kuchni francuskiej, z urokliwym dziedzińcem,
– La Mère Poule (28-30 Rue des Cordeliers) – oferuje dania do dzielenia się, kurczaka z wolnego wybiegu i nowoczesne dania bistro.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Nawa boczna w katedrze

Część z nich była zamknięta lub musieliśmy długo czekać na stolik tak więc znaleźliśmy w pobliżu lokal z naleśnikami o nazwie Creperie des Remparts. Z zewnątrz nie wygląda okazale, za to bardzo duży dziedziniec – co bardzo nam odpowiadało. Francuskie naleśniki to osobna porcja doznać smaku i zapachu. Menu jest obszerne – są naleśniki na słono i na słodko. Kilka słów wtajemniczenia jeśli chodzi o francuskie naleśniki. W języku francuskim wyróżnia się 2 rodzaje naleśników czyli galettes i crepes.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Galettes complete, sałatka z grillowanym serem kozim i kir.

Różnica między nimi polega na rodzaju mąki użytej do ich przygotowania. Galettes są robione z mąki gryczanej, co nadaje im ciemniejszy kolor, bardziej chrupiącą teksturę i lekko orzechowy smak. Zazwyczaj są podawane na słono z wytrawnymi nadzieniami. Crepes, z kolei, są robione z mąki pszennej, co daje im jasny kolor i delikatną, cienką teksturę. Są zazwyczaj słodkie i podawane z różnymi dodatkami, takimi jak owoce, kremy czy polewy.

Ja spałaszowałem galettes z szynką, jajkiem, ziemniakami i serem (galettes complete), a żona galettes bretonnes (szynka, ser i jajko sadzone – tak jak na zdjęciu poniżej).

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Galettes Bretonnes.

Jeden naleśnik nie wyglądał okazale, ale ledwo go skończyłem – był pożywny i esencjonalny. Do tego obowiązkowo sałatka z sałaty z grillowanym serem kozim, deska serów, kir i wino. Spytacie co to kir – bo nie wszyscy muszą być z tym rozeznani. Otóż kir to przeważnie podawany jako aperitif. Składa się z białego wina i likieru z czarnej porzeczki, znanego jako crème de cassis. Nazwa koktajlu pochodzi od nazwiska Felixa Kira, mera Dijon, który spopularyzował ten napój.

Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Jedna z uliczek w Bourges.

Tak posileni ruszyliśmy dalej. Przed nami było jeszcze z 2 godziny jazdy samochodem. Do hotelu dojechaliśmy bez ekscesów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.